Jak NIE dbać o rzęsy? Poznaj TOP 5 zabiegów i przyzwyczajeń, które je niszczą


Cześć, kobietki! Często słyszymy, że długie, gęste, lśniące rzęsy są ozdobą każdej z nas. Aby jednak takie pozostały warto dowiedzieć się, jak im nie szkodzić. Okazuje się, że niektóre przyzwyczajenia niszczą rzęsy i sprawiają, że zaczynają one wypadać i łamać się.  Żeby nasze rzęsy wyglądały jak z obrazka, trzeba pozbyć się starych nawyków i zadbać o ich zdrowie codziennie.

Czy wiecie, że rzęsy to nie tylko ozdoba i oprawa oczu? Ich zadaniem jest przede wszystkim ochrona oczu przed nadmiernym przepływem powietrza.  Oko jest naturalnie zwilżone, a rzęsy wyłapują kurz i pyłki, które mogłyby się do niego dostać. Są też systemem ostrzegania – to rzęsy “czują”, że coś zbliża się do oka, a ono może jak najszybciej się zamknąć. Działają także jak filtr przeciwsłoneczny, chroniąc wrażliwy narząd przez bardzo jasnym światłem.

Same więc widzicie, że jedne z najdelikatniejszych włosków na twarzy wymagają niezwykłej dbałości. Aby były mocne, długie i gęste,  musimy nie tylko o nie dbać, poprzez dostarczanie organizmowi niezbędnych składników, a samym rzęsom – dobrych odżywek, ale także nie robić rzeczy, których rzęsy nie lubią.

Co szkodzi rzęsom?   

  1. Bez demakijażu ani rusz. Największy grzech, to brak demakijażu lub niewłaściwy demakijaż.  Wszystko, czego nie pozbędziesz się z rzęs idąc spać, sprawi, że nie będą się one właściwie regenerować. Zwłaszcza, kiedy używasz wodoodpornego tuszu do rzęs, zadbaj o to, żeby dokładnie go usunąć. Zainwestuj w dobry płyn do demakijażu, przeznaczony specjalnie do oczu, który rozpuści kosmetyk i pozwoli delikatnie zetrzeć go wacikiem. Może kusić Cię, żeby demakijaż przeprowadzić na przykład odżywką do włosów. Nie rób tego! To nie jest produkt, który odejdzie się delikatnie z okiem i rzęsami.
  2. Bądź delikatna dla Twoich rzęs. Nie trzyj ich, nie skub palcami, nie pocieraj, najlepiej nie dotykaj bez potrzeby. Kiedy w czasie demakijażu trzesz mocno rzęsy wacikiem, możesz je wyrwać, połamać albo pokruszyć! Na rękach mamy bakterie, które łatwo mogą dostać się na rzęsy i do oka. Może to spowodować zarówno infekcję oka, jak i na przykład infekcję mieszków włosowych, z których rzęsy wyrastają. „Popularne” są także jęczmienie, czyli stany zapalne umiejscowione tuż przy rzęsach. Bywają bolesne i trudne do wyleczenia.
  3. Uważaj z przedłużaniem. Podkreślam, że dobrze wykonany zabieg nie powinien wyrządzić szkody Twoim rzęsom, ale… zwłaszcza przy pierwszej wizycie w salonie nie masz pewności, że na przykład nie uczuli Cię klej do rzęs. Poza tym, postaraj się zachować umiar, bo im więcej dodatkowych włosków, tym bardziej obciążone są nasze rzęsy.  To samo dotyczy sztucznych rzęs – trzeba nauczyć się je prawidłowo zakładać i zdejmować, i bezwzględnie zadbać o higienę tych zabiegów. Można postarać się o przedłużenie i zagęszczenie naturalnych rzęs za pomocą dobrej odżywki, na przykład tej ze strony nanolash.pl
  4. Zalotka? Rób to dobrze. Dla niektórych z nas zalotka to absolutny  #musthave, jeśli chodzi o makijaż rzęs. W porządku, jeśli tylko pamiętasz, że zalotkę stosujemy bezwzględnie PRZED tuszowaniem rzęs, nigdy po. W przeciwnym razie możemy połamać, a nawet wyrwać delikatne włoski. Jeśli chcemy uzyskać efekt bardziej podkręconych rzęs, możemy podgrzać suszarką zalotkę.
  5. Tuszowanie z miłością. Rzęsy to kolejny element codziennego makijażu, któremu trzeba poświęcić minimum uwagi. Zaczynamy od wyboru tuszu. Niech ma bogaty, odżywczy skład, i niekoniecznie wodoodporną formułę, bo będzie go trudniej usunąć. Absolutną koniecznością jest kontrolowanie stanu tuszu, szczoteczki, konsystencji kosmetyku, jego daty ważności i daty otwarcia. Nie należy używać tuszu do rzęs, który jest zaschnięty (broń Boże nie rozcieńczaj go płynem micelarnym! Nie wiadomo, jakie procesy już zaszły w opakowaniu!). Raz na jakiś czas warto umyć szczoteczkę płynem do demakijażu. Przed nakładaniem tuszu wykręcamy aplikator z opakowania, nie pompujemy do środka powietrza, bo w ten sposób tworzą się grudki. W tuszowaniu rzęs także ważny jest umiar – dwie warstwy wystarczą, każda kolejna oblepi i sklei rzęsy.

Czy któraś z tych czynności jest na Waszej liście urodowych grzeszków? Jak dbacie o rzęsy? Piszcie do mnie w komentarzach! Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *